Translate

piątek, 27 listopada 2015

O emigracji inaczej.

W latach 80tych wielu Polaków uciekało przed komunizmem za granicę gdzie dostawali status uchodźców politycznych. Pod pretekstem wyjazdu na wakacje wyjeżdżali za granicę i już nie wracali do Polski. Jednym z takich państw była Austria, gdzie tworzone były obozy dla polskich (i nie tylko) uchodźców. Mogli oni tam mieszkać za darmo, mieli zapewnione wyżywienie a nawet kieszonkowe od rządu austriackiego. Po kilku miesiącach otrzymywali paszport austriacki i możliwość ubiegania się o wizy do Stanów, Kanady, Australii i kilku innych państw lub zostania w Austrii i legalnej pracy. Jeśli udało się dostać wizę do Australii to rząd austriacki fundował bilety! A tam czekało nowe życie, które na początku, bez znajomości języka było bardzo ciężkie. Ale Australia, podobnie jak Stany, jest krajem w którym pracowici ludzie mogą osiągnąć bardzo wiele i po kilku latach żyć kilka razy lepiej niż w Polsce. Skąd emigranci wiedzieli, że jeśli uciekną do Austrii czy do Włoch to będą tam na nich czekać obozy, paszporty i pomoc? Przecież nie było internetu ani nikt oficjalnie nie mógł powiedzieć o takich możliwościach. Drogą pantoflową rozchodziły się takie historie i tylko na ich podstawie trzeba było porzucić dotychczasowe życie, zaryzykować stawiając wszystko na jedną kartę i w ciemno wyjechać za granicę.

Podobne historie słyszeliśmy w zeszłym roku od ludzi spotkanych w Stanach, którzy w taki sam sposób uciekali przez Włochy czy właśnie Austrię do Stanów, Australii i wielu innych państw.

Niezrozumiałe dla nas jest to, że o takich historiach nikt nie uczył nas w szkole. Wiemy wszystko o starożytnym Egipcie czy Mezopotamii, potrafimy wymienić powody upadku Cesarstwa Rzymskiego i podać daty greckich bitew ale nie znamy historii emigracji własnych rodaków sprzed 30 lat. Coś tu jest chyba nie tak z naszym systemem edukacji.

Niestety zagubiłem źródło za co z góry przepraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz